Słodka malizna marzy o prawdziwym domku

Dodane Sobota, 20 Maja 2017, 13:47:52, ID ogłoszenia: 15290
Do negocjacji
Słodka malizna marzy o prawdziwym domku
Wyświetleń: 891

Opis ogłoszenia Słodka malizna marzy o prawdziwym domku

Mała (5msc, 7kg) to sunia nic nie znacząca dla świata, takich jak ona jest wiele... Małej miało już nie być - "właścicielka" przyniosła ją do uśpienia. Sunia miała połamane przednie łapki, w jednej były przerwane ścięgna. Weterynarze jednak nie uśpili suni. Postanowili ją zoperować na własny koszt. Operacja na szczęście się udała i Mała żyje. Żyje tylko dlatego, że trafiła na weterynarzy z powołania... Ale sunia nadal nie ma swojego domku. Nadal nie ma, gdzie się podziać.Od czasu operacji siedzi w weterynaryjnej klatce i czeka - czeka aż kogoś poruszy i zabierze ją do domu. Tak już na 18lat, tak już na zawsze...

Sunia mimo doświadczeń jest bardzo ufna i przyjacielska. Bardzo tęskni za domem, całą sobą krzyczy: "Pokochaj mnie! Nie jestem czarnym, zwykłym kundelkiem!". Piszczy, płacze i z wytęsknieniem czeka na prawdziwy dom. Na prawdziwy - bo byle jaki już miała...

Mała waży zaledwie 7kg, ma około 5msc, mała, ale o wielkim serduszku.

Przebywa w woj. lubelskim.

Czy uda nam się pokazać jej lepszy świat od weterynaryjnej klatki?

Warunkiem adopcji jest wysterylizowanie suni, spotkanie przed- i po/adopcyjne oraz podpisanie umowy.
! ZWIERZĘ TO NIE ZABAWKA !
! ADOPCJA PSA TO DECYZJA NA NAJBLIŻSZE 15-20LAT !

Kontakt:
(Alina) 694 529 231
(Magda) 664 500 434

Opis ogłoszenia - Słodka malizna marzy o prawdziwym domku

Mała (5msc, 7kg) to sunia nic nie znacząca dla świata, takich jak ona jest wiele... Małej miało już nie być - "właścicielka" przyniosła ją do uśpienia. Sunia miała połamane przednie łapki, w jednej były przerwane ścięgna. Weterynarze jednak nie uśpili suni. Postanowili ją zoperować na własny koszt. Operacja na szczęście się udała i Mała żyje. Żyje tylko dlatego, że trafiła na weterynarzy z powołania... Ale sunia nadal nie ma swojego domku. Nadal nie ma, gdzie się podziać.Od czasu operacji siedzi w weterynaryjnej klatce i czeka - czeka aż kogoś poruszy i zabierze ją do domu. Tak już na 18lat, tak już na zawsze...

Sunia mimo doświadczeń jest bardzo ufna i przyjacielska. Bardzo tęskni za domem, całą sobą krzyczy: "Pokochaj mnie! Nie jestem czarnym, zwykłym kundelkiem!". Piszczy, płacze i z wytęsknieniem czeka na prawdziwy dom. Na prawdziwy - bo byle jaki już miała...

Mała waży zaledwie 7kg, ma około 5msc, mała, ale o wielkim serduszku.

Przebywa w woj. lubelskim.

Czy uda nam się pokazać jej lepszy świat od weterynaryjnej klatki?

Warunkiem adopcji jest wysterylizowanie suni, spotkanie przed- i po/adopcyjne oraz podpisanie umowy.
! ZWIERZĘ TO NIE ZABAWKA !
! ADOPCJA PSA TO DECYZJA NA NAJBLIŻSZE 15-20LAT !

Kontakt:
(Alina) 694 529 231
(Magda) 664 500 434